
Pracujesz na etacie i dostajesz ważny projekt do realizacji. Na pierwszy rzut oka wszystko gra. Szef jest zaangażowany, chętnie bierze udział w spotkaniach, dzieli się swoimi draftami, rysunkami, przedstawia swoje wizje. Widać, że temat nie jest mu obojętny. Mało tego zapewnia, że to istotne dla tej organizacji…
Wraz z upływem czasu i zaangażowaniem w temat zaczynają się schody. Nic nie idzie gładko, często wpływasz na skały i rozbijasz się o brzeg. Co wtedy?

Warto odpowiedzieć sobie na poniższe pytania:
1. Czy projekt ma jasno określony cel?
2. Czy cel jest zgodny ze strategią biznesową?
3. Czy możesz określić i zmierzyć korzyści płynące z tej zmiany?
4. Czy możesz wymienić realnych beneficjentów?
5. Czy wskazani użytkownicy potwierdzają potrzebę rezultatów tego projektu?
6. Czy masz zespół oddelegowany na czas projektu?
7. Czy cel projektu jest ponad obowiązki bieżące?
8. Czy masz wsparcie innych menadżerów?
9. Czy ten projekt łączy się z innym prowadzonym w tej organizacji?
10. Czy sama/sam jesteś przekonany do jego celu, zakresu, kolejności wdrożenia?
Jeśli przeważają odpowiedzi „NIE” – mam złą informację… prawdopodobnie jesteś PM’em pet project.
Pet project (według www.yourdictionery.com) – a project, activity or goal pursued
as a personal favorite, rather than because it is generally accepted as necessary
or important.
No właśnie, ale jak to się dzieje, że pet project jest uruchamiany?
Najczęściej przyczyną jest brak jasno sformułowanej strategii, przełożonej na cele menadżerów, co powoduje, że działania
w organizacji są prowadzone trochę na własną rękę, trochę po swojemu. To tak, jakby wszyscy piłkarze na boisku dostali za cel strzelenie bramki przeciwnikowi i cała dziesiątka ruszyła jednocześnie do natarcia… sami się domyślacie, jakie mogą być konsekwencje.
Pet project może pojawić się także, gdy w organizacji trwa walka o to, kto ma przewagę, silniejszy zespół, lepszą pozycję…
Nie czarujmy się, w każdej firmie zdarzają się właściciele, członkowie zarządu, dyrektorzy – indywidualiści, osoby ambitne, które
po prostu lubią rywalizować. Nic w tym złego, dopóki ich działania nie szkodzą tej organizacji, jej pracownikom, no i Tobie.
Najmniej szkodliwe jest uruchamianie projektu ze względu na osobiste przekonanie właściciela o jego ważności. Wtedy faktycznie można utożsamiać jego silne zaangażowanie z istotną potrzebą organizacji. Jednak brak uzasadnienia biznesowego jest największym zagrożeniem dla projektu i złem zła. Bądźcie więc czujni, bo gdy ktoś krzyknie „sprawdzam” może zabraknąć waszemu szefowi determinacji, by bronić tego projektu i PM’a.
Jednak nie jesteś na straconej pozycji… to co możesz zrobić zanim przyjmiesz projekt to oszacować:
# kiedy Ludzie pracują zespołowo, są zaangażowani, mają doświadczenie…
# w jaki sposób procesy są opisane, mierzone, jest świadomość pracy procesowej…
# jaka jest metodyka prowadzenia projektów, jakie są prowadzone inne projekty i czy ich cele są zbieżne…
# jak organizacja promuje pracę projektową, czy działania są transparentne, strategia jest komunikowana otwarcie…
A potem odpowiedz na 10 pytań z początku artykułu i decyduj. Zawsze masz trzy wyjścia:
Podjąć wyzwanie.
Zmienić zakres.
Powiedzieć „NIE” podając argumenty.
Dodaj komentarz
Komentarze